logotyp WP

75 lat legendarnego Defendera

Historia słynnego Defendera rozpoczęła się w 1948 roku, pod nazwą Series.
Historia słynnego Defendera rozpoczęła się w 1948 roku, pod nazwą Series.

Siła płynie z korzeni – 75 lat legendarnego Defendera

Historia uwielbia takie przypadki – pierwotny model Series miał być produkowany tylko kilka lat, a przeszło siedem dekad później jego następca, Defender, nadal przemawia do wyobraźni kierowców. Oto historia jednego z najbardziej wybitnych samochodów terenowych w historii.

Na rynku ciągle można znaleźć kilka samochodów, które produkowane są już od 50 czy 60 lat. Mimo to model stawiający na swoim torcie 75 świeczek jest w tym gronie czymś niezwykłym i wyjątkowym. Takim właśnie samochodem jest Defender, którego historia rozpoczęła się w 1948 roku, pod postacią auta o nazwie Series. W trakcie jubileuszowego roku i z okazji debiutu limitowanej edycji Defendera, warto przypomnieć barwną historię tej brytyjskiej terenówki.

Koncepcja była prosta – stworzyć auto niezniszczalne

Rover Company, niegdyś prężnie działający koncern samochodowy, w okresie II Wojny Światowej miał za zadanie wspierać gospodarkę wojenną, dlatego w jednym zakładzie wytwarzano ramy, a w innym silniki do samolotów bojowych. Po zakończeniu trudnego okresu wojennego jedna z fabryk firmy, znajdująca się w Solihull nieopodal Birmingham, dostała zadanie wytwarzania nowego pojazdu – terenowego, który wykorzysta nabyte przez lata wojskowe know-how i sprawdzi się na obszarach wiejskich.

W 1947 roku światło dzienne ujrzał więc model Series, będący wytworem rosnącego popytu na prosty i mocny samochód terenowy, który sprosta wymaganiom brytyjskiej wsi i pomoże w pracach polowych. Przy jego projektowaniu inspirowano się amerykańskim Jeepem Willysem. Samochód okazał się tak twardy i nieustępliwy, że szybko podbił serca Brytyjczyków, a następnie został wyeksportowany do ponad 70 krajów na całym świecie. Samochód, zgodnie z planami, miał być produkowany przez 2-3 sezony po wojnie, jednak jego produkcja stale rosła i do 1975 roku doczekał się on aż czterech generacji.

Jednym z zadań modelu Series było sprostanie wymaganiom brytyjskiej wsi i pomoc w pracach polowych.
Jednym z zadań modelu Series było sprostanie wymaganiom brytyjskiej wsi i pomoc w pracach polowych.

Mocną strona modelu Series okazała się jazda w terenie i nieprzeciętna wytrzymałość, co miało swoje zastosowanie także w wojsku, gdzie do dzisiaj jego następca, właśnie Defender, pełni kluczową rolę w wielu krajach na całym świecie. Ten surowy samochód terenowy był jednak ceniony także na królewskim dworze, przy czym nie stanowił jedynie dekoracji Pałacu Buckingham w Londynie, ale był aktywnie wykorzystywany przez brytyjską rodzinę królewską od samego początku produkcji w 1948 roku. To jeden z elementów budujących renomę tego modelu od 75 lat!

W służbie Jej Królewskiej Mości

Rodzina królewska uwielbia spędzać czas w swoich wiejskich posiadłościach, chociażby biorąc udział w licznych polowaniach, więc lekki i wytrzymały samochód terenowy został w ich rękach dogłębnie sprawdzony i przetestowany. Rezultaty musiały być zadowalające, wszak jeszcze w 1951 roku Król Jerzy VI ogłosił markę oficjalnym nadwornym dostawcą samochodów. Zresztą, pojazdy tej marki były wykorzystywane również regularnie przez Królową Elżbietę II, którą widywano za kierownicą modelu Series, a później Defendera. Czasem podczas objazdu królewskiej posiadłości, a czasem w aucie z otwartym nadwoziem, podczas międzynarodowych podróży dyplomatycznych. Później zamieniła ona surową terenówkę na ekskluzywnego Range Rovera, który również wywodzi się w prostej linii właśnie z modelu Series.

Model drugiej generacji miał bardziej okrągłe kształty nadwozia, a w wersji Series III wykorzystano też bardziej aktualną technologię, jak chociażby zsynchronizowana skrzynia biegów. Model drugiej generacji miał bardziej okrągłe kształty nadwozia, a w wersji Series III wykorzystano też bardziej aktualną technologię, jak chociażby zsynchronizowana skrzynia biegów.
Model drugiej generacji miał bardziej okrągłe kształty nadwozia, a w wersji Series III wykorzystano też bardziej aktualną technologię, jak chociażby zsynchronizowana skrzynia biegów.

Droga od Series do Defendera

Od lekkiego pojazdu terenowego o rolniczym zastosowaniu i wojskowych korzeniach, do zakotwiczonego w popkulturze ekskluzywnego samochodu terenowego, którym kierowcy chcą jeździć także na co dzień – droga rozwoju słynnego modelu była długa i wyboista. Od 1948 do 1958 roku, kiedy to pojawiła się druga generacja, Series II, samochód występował w kilku odmianach, chociażby z miękkim lub twardym dachem, a także w odmianie pick-up. Wspomniany nowy model drugiej generacji miał bardziej okrągłe kształty nadwozia, co odróżniało go nieco od wojskowego i kanciastego poprzednika. Z sukcesem, bo popularność tego auta stale rosła.

Samochód produkowano do 1971 roku, kiedy to w wersji Series III jego charakterystyka ponownie została ucywilizowana. Wykorzystano też bardziej aktualną technologię, jak chociażby zsynchronizowana skrzynia biegów czy wskaźniki umieszczone przed kierowcą, a nie na środku kokpitu – w rezultacie sprawiło to, że samochód zyskał większe grono potencjalnych odbiorców. Na bazie tych uniwersalnych i wytrzymałych samochodów swoją legendę zbudował właśnie Defender, którego historia pod tą nazwą rozpoczęła się w 1983 roku i trwa do dzisiaj.

W rocznicę 75-lecia linii modelowej, która dziś stała się marką Defender, producent, komponując kolekcjonerską edycję 75th, odwołał się do dziedzictwa marki i wybrał dla niej zielony lakier Grasmere Green. Zgodnie z tradycją, trafił on zarówno na nadwozie jak i obręcze kół.

Różnice między Series III a nowym modelem (po prawej) były zasadnicze. Samochód otrzymał m.in. nową stylizację i zmodyfikowane zawieszenie.
Różnice między Series III a nowym modelem (po prawej) były zasadnicze. Samochód otrzymał m.in. nową stylizację i zmodyfikowane zawieszenie.

"Ninety" i "OneTen", czyli świat przed Defenderem

Po sukcesie modelu Series na rynku pojawił się Defender. Początkowo, czyli do 1990 roku, samochód ten określany był nazwami Ninety i OneTen, oznaczającymi różny rozstaw osi. Co jednak ważniejsze – był to pomost między przeszłością i przyszłością kultowego modelu.

Był rok 1983, kiedy po niemal czterdziestu latach produkcji surowego modelu Series, marka postanowiła stworzyć nowy, jeszcze lepszy i nieco bardziej przystępny dla typowego użytkownika samochód terenowy. Jego głównym zadaniem nie była już praca w polu. Miał to być pojazd o wysokich zdolnościach do jazdy w terenie z misją sprawdzenia się w każdych, nawet najtrudniejszych warunkach, chociażby w kopalni czy tropikalnej dżungli. Szacuje się, że do dzisiaj nadal na służbie pozostaje ponad 75% kiedykolwiek wyprodukowanych Defenderów, co jest wynikiem godnym podziwu. Co więcej, od trzech dekad samochód jest w Polsce wykorzystywany przez grupy regionalne GOPR, jako oficjalny partner.

Historia legendarnego samochodu terenowego

Różnice między modelem Series III, a nowym modelem były zasadnicze. Samochód otrzymał nową stylizacje, wygodniejsze wnętrze i zmodyfikowane zawieszenie ze sprężynami śrubowymi, w miejsce resorów piórowych. To właśnie fundamenty położone w 1983 roku stanowiły podstawę dla każdego Defendera produkowanego aż do 2016 roku. Zanim jednak w 1990 roku surowy Defender otrzymał wspomnianą nazwę, nazywano go modelem "Ninety", "OneTen", lub w późniejszym czasie 130, co określało (w calach) rozstaw osi danej wersji tego auta.

Nazwa Defender, znana jest dziś na całym świecie i często używana w kontekście wszystkich generacji surowej terenówki, razem z Series i 90/110/130. Pojawiła się nieco ponad 30 lat temu (właśnie w 1990 roku), co było wymuszone przez debiutujący wtedy inny model marki – bardziej przyjazny na co dzień, komfortowy i praktyczny Discovery. Taka zmiana pozwoliła odróżnić oba auta i nadać im osobną charakterystykę. Dziś oba modele zapracowały na swój pomnik.

Słynna nazwa „Defender” pojawiła się nieco ponad 30 lat temu (w 1990 roku).
Słynna nazwa „Defender” pojawiła się nieco ponad 30 lat temu (w 1990 roku).

Surowy styl, który broni się sam

Defender od zawsze był wierny swoim wartościom – wyróżniał się prostą i niezniszczalną budową, ponadprzeciętnymi zdolnościami do jazdy w terenie, a także funkcjonalnym i nieskomplikowanym wnętrzem. To właśnie dlatego również jego stylizacja przez lata niemal się nie zmieniała – nie była to cecha najważniejsza dla producentów Defendera, ani dla potencjalnych klientów. Przez ponad ćwierć wieku stylizacja nadwozia tego samochodu uległa zmianie tylko nieznacznie, a skutkiem ubocznym takiej konsekwencji okazała się... wyjątkowa popularność modelu. Kiedy świat pędził na złamanie karku, a producenci samochodów prześcigali się w nowinkach stylistycznych, Defender po prostu skutecznie wykonywał swoją pracę, bez zbędnych efektów specjalnych. Właśnie taka autentyczność z roku na rok przemawiała do coraz większej liczby odbiorców.

Mimo rynkowego sukcesu i sprzedaży około 2 milionów egzemplarzy na całym świecie, z czasem i ta surowa terenówka musiała zostać uaktualniona. Z tego powodu na rynku pojawiło się wiele różnych jej odmian – od podstawowych, różniących się wielkością nadwozia, przez te z otwartym lub sztywnym dachem, aż po wersje pick-up i inne nietypowe konstrukcje. Jedną z takich na pewno był zaprezentowany w 1998 roku Defender S90 Station Wagon z benzynowym silnikiem V8 o pojemności 4 litrów. Surowa terenówka z mocnym i atrakcyjnie brzmiącym silnikiem przyjęła się na tyle dobrze, że zabieg ten powtórzono jeszcze kilkukrotnie, montując taką jednostkę do krótkiej wersji Defendera 90 przy okazji różnych jubileuszy.

Defender od zawsze wyróżniał się prostą, niezniszczalną budową i ponadprzeciętnymi zdolnościami do jazdy w terenie. Defender od zawsze wyróżniał się prostą, niezniszczalną budową i ponadprzeciętnymi zdolnościami do jazdy w terenie. Defender od zawsze wyróżniał się prostą, niezniszczalną budową i ponadprzeciętnymi zdolnościami do jazdy w terenie.
Defender od zawsze wyróżniał się prostą, niezniszczalną budową i ponadprzeciętnymi zdolnościami do jazdy w terenie.

Dzisiaj te wyjątkowe wersje Defendera są prawdziwą gratką dla kolekcjonerów samochodów na całym świecie, a ceny niektórych egzemplarzy przyprawiają o ciarki. Warto przytoczyć wynik aukcji sprzed kilku lat, na której Defender, a dokładnie 2-milionowy wyprodukowany egzemplarz, został sprzedany za równowartość 2,1 miliona złotych!

Inne, szerzej dostępne zmiany dotyczyły komfortu jazdy. Idąc śladem popularnego brata, modelu Discovery, także Defender przyjął kilka rozwiązań poprawiających wygodę we wnętrzu. Samochód otrzymał nową deskę rozdzielczą, lepsze materiały wykończeniowe i bardziej ergonomiczne fotele, kilkukrotnie zmieniano i wzmacniano także silnik Diesla, który w ostatecznej odmianie wytwarzał 122 KM. Chociaż rozpędzał samochód tylko do około 140 km/h, to generował wysoki moment obrotowy, tak ważny w przypadku jazdy w terenie. Ponownie na pierwszy miejscu stawiano autentyczność, nie cyferki w katalogu.

Defender wpisał się na dobre na kartach historii motoryzacji – to pewne. Jednak ten surowy samochód terenowy, którego korzenie sięgają okresu II Wojny Światowej, w 2016 roku przeszedł na emeryturę, ustępując miejsca nowemu, jeszcze bardziej atrakcyjnemu, tworzącemu nowy rozdział w historii marki. Te metaforyczne karty historii wypełnia debiutujący w 2019 roku Defender 2. generacji i jego najnowsza edycja specjalna w kolorze Grasmere Green wyprodukowana z okazji 75-lecia modelu.

Od lat producent zastanawiał się, jak zwiększyć użyteczność na co dzień, podnieść komfort jazdy i poprawić bezpieczeństwo, ale bez ingerencji w terenowe właściwości auta – tak powstał Defender II generacji!
Od lat producent zastanawiał się, jak zwiększyć użyteczność na co dzień, podnieść komfort jazdy i poprawić bezpieczeństwo, ale bez ingerencji w terenowe właściwości auta – tak powstał Defender II generacji!

Defender – po niemal 40 latach doczekał się… drugiej generacji!

Tak, dobrze widzicie – Defender pierwszej generacji był produkowany przez 33 lata, dopiero w 2019 roku na świecie pojawił się jego następca. Ma równie nieustępliwy charakter co pierwowzór, ale okazuje się bardziej przyjazny w użytkowaniu na co dzień i jest znacznie bardziej zaawansowany technicznie!

Kiedy w 2016 roku producent zapowiedział koniec produkcji Defendera, fani samochodów terenowych złapali się za głowy. Tym samym nastał koniec pewnej ery, bardzo ważnej dla świata motoryzacji. Samochód ten w prostej linii wywodził się z modelu Series, zaprezentowanego po raz pierwszy w 1948 roku. W siedzibie brytyjskiej marki nie składano jednak pogrzebowych wieńców, zamiast tego kontynuowano prace nad następcą, co przez kilka lat było skrywane w tajemnicy przed światem. Dziś marka przyznaje, że opracowanie nowego modelu trwało aż 7 lat! Warto było jednak czekać, bo efektem jest imponujący Defender drugiej generacji.

Terenówka nowych czasów

Od lat producent zastanawiał się, jak zwiększyć użyteczność Defendera na co dzień, podnieść komfort jazdy i poprawić bezpieczeństwo, ale bez ingerencji w terenowe właściwości auta. Znalezienie idealnego rozwiązania zajęło sporo czasu, ale w rezultacie tych prac stworzono auto, które można nazwać godnym spadkobiercą. Zresztą, wystarczy szybki rzut oka, aby nawet w designie znaleźć cechy wspólne między pierwszą, a drugą generacją tego auta.

Po pierwsze – typowa dla Defendera sylwetka, z masywną kabiną i wysoko poprowadzoną linią maski. Po drugie – przednie reflektory w owalnym kształcie. Po trzecie – kwadratowy tył nadwozia z charakterystycznymi lampami. Do tego wisienka na torcie, czyli dumnie wyeksponowany na masce silnika napis "Defender". Ze świecą szukać kierowcy, który nie zauważy między tymi autami choćby drobnych rodzinnych powiązań. Najważniejsze jest jednak to, że nowy Defender prezentuje się jak przystało na samochód o bojowym nastawieniu i terenowej charakterystyce – widać, że stworzono go w celu eksplorowania świata!

Wisienka na torcie, czyli dumnie wyeksponowany na masce silnika napis „Defender”.
Wisienka na torcie, czyli dumnie wyeksponowany na masce silnika napis „Defender”.

Zaawansowane technologie na pokładzie

Żeby jednak pogodzić twardy, terenowy charakter oraz przydatność na co dzień i spełnianie wszelkich zachcianek kierowców, Defender drugiej generacji przeszedł ogromną metamorfozę. Auta nie stworzono na klasycznej stalowej ramie ze sztywnymi mostami, ale w oparciu o aluminiowe nadwozie zespolone z dwiema ramami pomocniczymi i z niezależnym zawieszeniem – to unikatowe rozwiązanie, które ma zalety aut typowo terenowych, ale jednocześnie zapewnia znacznie wyższy komfort jazdy, lepsze wyciszenie wnętrza i możliwość zastosowania bardziej zaawansowanej technologii.

Mowa chociażby o zawieszeniu pneumatycznym, które pozwala na zwiększanie prześwitu, nawet do 29,2 centymetrów, a także nowoczesnych multimediach, bo na pokładzie Defendera znajdziemy system łączący się z internetem, a w końcu – o pakiecie systemów wspomagających jazdę. W tej terenówce znaleźć można funkcję utrzymywania auta na pasie ruchu, system automatycznego awaryjnego hamowania czy aktywny tempomat – a to tylko kilka przykładów!

Do dyspozycji kierowcy jest także zaawansowany system Terrain Response, w którym elektronika zarządza charakterystyką pracy silnika, przepustnicy i napędu na cztery koła. Zgodnie z potrzebami zmienia też sposób pracy tylnego i środkowego dyferencjału, jednak napęd stale przekazywany jest na cztery koła. W wersji PHEV z reduktorem, nawet w trybie EV moment obrotowy może być przekazywany na wszystkie cztery koła. Tak wygląda połączenie nowoczesnego świata i legendarnych zdolności według Defendera.

Defender drugiej generacji przeszedł ogromną metamorfozę. Auto stworzono w oparciu o aluminiowe nadwozie zespolone z dwiema ramami pomocniczymi i z niezależnym zawieszeniem. Defender drugiej generacji przeszedł ogromną metamorfozę. Auto stworzono w oparciu o aluminiowe nadwozie zespolone z dwiema ramami pomocniczymi i z niezależnym zawieszeniem. Defender drugiej generacji przeszedł ogromną metamorfozę. Auto stworzono w oparciu o aluminiowe nadwozie zespolone z dwiema ramami pomocniczymi i z niezależnym zawieszeniem.
Defender drugiej generacji przeszedł ogromną metamorfozę. Auto stworzono w oparciu o aluminiowe nadwozie zespolone z dwiema ramami pomocniczymi i z niezależnym zawieszeniem.

Nowy Defender w kilku odsłonach

Nawiązań do historii Defendera jest oczywiście więcej niż tylko designerskie smaczki czy kultowa nazwa – chodzi również o dostępne wersje nadwozia. Stałą ofertę tworzą Defender 90 i 110 – ten pierwszy oznacza krótkie nadwozie i jedną parę drzwi, a ten drugi to wersja dłuższa, rodzinna z dwiema parami drzwi. W ostatnich miesiącach do oferty dołączyła – podobnie jak w poprzedniku – przedłużona wersja Defendera, tzw. 130-stka, w której znajdzie się miejsce nawet dla 8 pasażerów. Dostępna jest dla nich trzyosobowa kanapa w trzecim rzędzie siedzeń!

Wiele dostępnych wersji znajdziemy także na liście wyposażenia. Wśród nich chociażby X, X-Dynamic, XS Edition czy Carpathian Edition. W cenniku zauważyć można również kilka pakietów różniących się opcjami wyposażenia, zmieniającymi nieco styl Defendera – są to m.in. pakiet terenowy, pakiet poszukiwacza przygód czy (uwaga!) pakiet miejski.

W tej terenówce znaleźć można m.in. funkcję utrzymywania auta na pasie ruchu, system automatycznego awaryjnego hamowania czy aktywny tempomat!
W tej terenówce znaleźć można m.in. funkcję utrzymywania auta na pasie ruchu, system automatycznego awaryjnego hamowania czy aktywny tempomat!

Na liście dostępnych jednostek napędowych również dzieje się wiele. Są tam silniki benzynowe (2.0 i 3.0) oraz wysokoprężne (2.0 i 3.0), część z nich wspierana jest instalacją tzw. miękkiej hybrydy. To trzon oferty, jednak na jej szczycie znajdziemy jeszcze coś ekstra, czyli dwie wyjątkowe odmiany, które podkreślają uniwersalny charakter nowego Defendera. Poza surową wersją terenową można kupić dziś także samochód w odmianie V8, z 5-litrową jednostką o mocy 525 KM oraz w wersji hybrydowej plug-in, w której Defender może poruszać się w trybie elektrycznym na dystansie nawet około 40 kilometrów. Oto samochód terenowy 21. wieku!

Co ciekawe, jest jeszcze jedna, najświeższa odmiana, której należy poświęcić nieco więcej miejsca – edycja 75th, wyprodukowana z okazji 75 urodzin surowej terenówki – jednak o niej więcej przeczytacie w kolejnym tekście.

Brytyjczycy, bardzo słusznie, odnoszą się do roku 1948, bo to właśnie wtedy, na salonie samochodowym w Amsterdamie zaprezentowany został model Series, czyli protoplasta dzisiejszego Defendera.
Brytyjczycy, bardzo słusznie, odnoszą się do roku 1948, bo to właśnie wtedy, na salonie samochodowym w Amsterdamie zaprezentowany został model Series, czyli protoplasta dzisiejszego Defendera.

Jak świętować 75. urodziny Defendera? To proste –wersją specjalną!

W 2023 roku jeden z najsłynniejszych samochodów terenowych świata obchodzi 75. Urodziny. Z tej okazji do oferty brytyjskiej marki trafiła wyjątkowa, specjalna odmiana Defendera – 75th Limited Edition w specjalnym kolorze Grasmere Green, którym pokryto, tak jak w pierwszych Defenderach, zarówno nadwozie, jak i obręcze kół.

Chociaż do sprzedaży nie tak dawno trafiła dopiero druga generacja Defendera, to historia tego samochodu właśnie dobiła do 75 lat, co jest rzadko spotykanym wynikiem w świecie samochodów. Kultowa brytyjska terenówka trafiła przez ten czas do ponad 2 milionów kierowców, służyła w kopalniach, w służbach leśnych czy w wojsku, tym samym odciskając piętno nie tylko na rynku motoryzacyjnym, ale również w pewnym stopniu na historii świata. Z tego powodu również wspomniany jubileusz świętowany jest hucznie, m.in. poprzez wprowadzenie specjalnej wersji – Defender 75th Limited Edition.

Historia Defendera to także model Series

Zanim przejdziemy do specjalnej odmiany nowego Defendera, warto przypomnieć skąd w ogóle wziął się fakt świętowania 75. urodzin w przypadku tego modelu, który swoją obecną nazwę nosi dopiero od 1990 roku. Brytyjczycy, bardzo słusznie, odnoszą się do roku 1948, bo to właśnie wtedy, na salonie samochodowym w Amsterdamie zaprezentowany został model Series, czyli protoplasta dzisiejszego Defendera i w prostej linii jego przodek.

Marka przez lata modyfikowała swój terenowy model, który doczekał się trzech generacji – Series I, Series II i Series III – a następnie, w roku 1983, został zastąpiony przez nowy model. Jak wspomniałem, nie nazywał się on Defender, ale 90 i 110, co wzięło się od wielkości rozstał osi wyrażanego w calach. To dało temu modelowi dźwięczne pseudonimy: Ninety i One Ten. Dopiero w 1990 roku samochód ten okrzyknięto mianem Defendera. Jednak nie zmienia to faktu, że jego historia zaczęła się znacznie, znacznie wcześniej.

Z okazji 75. rocznicy powstała specjalna odmiana Defendera o wiele mówiącej nazwie „75th Limited Edition”.
Z okazji 75. rocznicy powstała specjalna odmiana Defendera o wiele mówiącej nazwie „75th Limited Edition”.

Zielony kolor wizytówką modelu

Jak świętować, to właśnie w taki sposób – z racji tej rocznicy powstała specjalna odmiana Defendera o niezbyt skomplikowanej nazwie, 75th Limited Edition. Co ważne, nie jest to model restrykcyjnie limitowany, ale oficjalnie dostępny w tegorocznej gamie pojazdów i – to zadowoli zarówno purystów, jak i pragmatyków – dostępny w odmianie krótkiej 90 i pełnowymiarowym 110. Pierwsze egzemplarze pojawiły się już w polskich salonach.

Co wyróżnia Defendera w wersji 75th? Przede wszystkim kolor. Jak mówią przedstawiciele marki, dla nich lakier Grasmare Green jest kultowy niczym British Racing Green dla siostrzanego Jaguara. To legendarny i silnie kojarzony z marką kolor, który można było znaleźć już na pierwszych autach terenowych marki. Wspomniany lakier znajdziemy na karoserii tego samochodu, na jego 20-calowych obręczach kół, a także we wnętrzu, bo zielona jest nawet listwa dekoracyjna poprowadzona wszerz kokpitu. Co ciekawe, lakier ten swoją nazwę odziedziczył od angielskiej wsi, której okolica wyróżnia się bujną i intensywną zielenią, a także malowniczym jeziorem. Sama nazwa składa się właśnie ze staroangielskiego słowa "gres", oznaczającego "trawę", oraz "mere", czyli jezioro.

Co wyróżnia Defendera w wersji 75th? Przede wszystkim charakterystyczny zielony kolor. Znajdziemy go na karoserii, na 20-calowych obręczach kół i we wnętrzu. Co wyróżnia Defendera w wersji 75th? Przede wszystkim charakterystyczny zielony kolor. Znajdziemy go na karoserii, na 20-calowych obręczach kół i we wnętrzu. LR
Co wyróżnia Defendera w wersji 75th? Przede wszystkim charakterystyczny zielony kolor. Znajdziemy go na karoserii, na 20-calowych obręczach kół i we wnętrzu.

W rocznicowym Defenderze znajdziemy także najmocniejszy silnik benzynowy (poza szaloną odmianą V8), czyli P400 Ingenium z technologią łagodnej hybrydy, wytwarzający 400 KM. Jak w każdym Defenderze, samochód ma napęd na cztery koła z elektronicznym modułem sterującym, system Terrain Response pozwalający wybrać terenowe tryby jazdy, a także zawieszenie pneumatyczne, które zapewnia wysoki komfort jazy i pozwala kierowcy błyskawicznie zmniejszać lub zwiększać prześwit samochodu.

Bogata jest również lista wyposażenia Defendera 75h Limited Edition. Na pokładzie znalazło się w zasadzie wszystko, od rozbudowanego układu kamer 360 stopni, przez system audio marki Meridian, zaawansowane reflektory w technologii LED, wyświetlacz przezierny typu head-up, system multimedialny Pivi Pro, aż po elektrycznie regulowane fotele z pamięcią ustawień.

Tym, czym dla Jaguara jest British Racing Green, dla Defendera jest Grasmere Green – to legendarny, silnie kojarzony z marką kolor lakieru, którego historia sięga pierwszych egzemplarzy modeli tej linii

Bojowa stylizacja nadwozia, ponadprzeciętne właściwości terenowe oraz charakterystyczny dla marki zielony lakier to elementy, które są niejako hołdem dla pierwowzoru Defendera sprzed 75 lat. Z kolei nowoczesne multimedia, zaawansowane zawieszenie i innowacyjne systemy wspomagające kierowcę są już domeną najnowszej generacji Defendera. Ta wręcz garściami czerpie z tradycji marki. Być może to właśnie jest połączenie idealne.